Profil użytkownika SuperMarker
Po 40 minutach wymiękłem, straciłem nadzieję, że dowiem się o czym jest ten film.
Cieszę się, że obejrzałem ten film. Na lata 80-te przypadła moja młodość i już wyparłem z pamięci, dlaczego nie lubiłem polskich i "ruskich" filmów. A wówczas były tylko dwa programy w telewizji i prawie co wieczór serwowano podobne gnioty. Dziś jest przynajmniej o wiele większy wybór ;)
Nie da się ukryć, że prawdziwymi rodzicami Cataleyi są Leon i Nikita :) Córeczka baardzo podobna do rodziców. Mało oryginalna, ale ogląda się przyjemnie.
Niestety film zrobiony jak szyta grubymi nićmi agitka.
Ten film to majstersztyk. Lem oglądał by go z przyjemnością. Może nie od razu by się kapnął, że to na podstawie jego książki, ale co tam... :)
Muzyka bardzo mocne 10.
Przyjemnie się ogląda, ale filmowi nie zaszkodziło by, gdyby scenariusz był trochę bardziej wiarygodny. W s-f to przecież można zrobić :)
W tym filmie prawie nic się nie dzieje i zaskakująco przyjemnie się to ogląda.
Trochę za mocno bajkowa to wizja, aby przejmować się zgodnością historyczną. Z fabuły widać jednak wyraźnie, że wystarczająco zaleźliśmy im za skórę, żeby nawet po kilkuset latach opowiadali o tym z respektem.
Film fajny ale muza pierwsza klasa!
Technicznie doskonały, wizualnie bardzo ciekawy, szkoda, że taki nudny.
Owszem porusza ważne sprawy lecz merytorycznie ludzi obeznanych z wojskowością tylko drażni. Jest też ubogi scenograficznie, wszystkie odcinki zostały nakręcone chyba w kilkunastu lokalizacjach. Podsumowując - mamy efekt niskobudżetowej, niewiarygodnej opowieści o wojakach gaworzących o problemach armii. Gdyby nie ilość odcinków - 7 - byłaby to typowa telenowela, z tym, że militarna.
Ale smęcenie. Od szóstego odcinka film jest prowadzony według najlepszych reguł telenoweli.
Silnie przygnębiający, drastyczny film o braku zdolności poproszenie o pomoc przez młodych i nieumiejętności jej udzielenia przez dorosłych. To naprawdę dobry film co w tym wypadku oznacza naprawdę zły. Może z tego powodu nie warto go oglądać.
Pozostaje mieć nadzieję że deklaracja na początku filmu o oparciu fabuły na faktach jest mocno naciągana.
Szkoda zakończenia niezawodnie holywoodzko zawodnego, ale całość to uczta dla fanów SF
Film trwa 28 minut. Ostatnie 28 minut. Wcześniejsze wcale nie są wprowadzeniem do meritum. Są przemęczeniem.
Świetna realizacja fikcji gdzie gubisz się w domysłach jak wygląda prawda. A gdy już masz koncepcję jak to wszystko poskładać do kupy - koniec pokazuje, że próżny wysiłek...
Po obejrzeniu filmu mogę polecić - książkę. W postaci audiobooka to bardzo przyjemna rozrywka, akurat na dobranoc.
Bez wątpienia film posiada najbardziej obfitą listę dialogową w historii kina. I gdyby nie ten natłok słów byłby sporo ciekawszy.
Widać że wiele wysiłku w to włożono ale niewiele wyszło
To nawet przyjemne wrócić do wspomnień z lat 80-tych i przypomnieć sobie, dlaczego gdy polski film leciał wieczorem na "jedynce" bez żalu wyłączało się telewizor.